Błogosławieństwo zamiast Komunii Św.
Do napisania tego krótkiego wpisu zmotywował mnie artykuł pt.: “Nie możesz przystąpić do Komunii? Poproś kapłana o błogosławieństwo“. Biskup Helsinek, Teemu Sippo, mówi o udzielaniu błogosławieństwa przez kapłanów osobom, które nie mogą przystąpić do Komunii Świętej. Co więcej, jest tam również informacja, że w krajach skandynawskich duchowni chętnie udzielają niekatolikom swojego błogosławieństwa, co pozwala podkreślić wspólnotę duchową.
Sam fakt błogosławieństwa podczas komunii jest dość skomplikowany. Podczas robienia znaku krzyża na czole drobne fragmenty hostii mogą upaść na ziemię, nigdzie też nie ma mowy o tym, aby w ogóle taki gest liturgiczny w tym momencie czynić.
Dla mnie zaś, jako osoby która czasem udziela Komunii Świętej, ale nie może błogosławić, jest to dodatkowo trudne. Zacznijmy od samego gestu “przyszedłem po błogosławieństwo, a nie po Jezusa”. Czasem są to skrzyżowane ręce, czasem prawa dłoń na lewym ramieniu, a czasem palec na ustach. Gesty te nie zawsze oczywiste, już wprowadzają zamieszanie, bo są ludzie którzy przyjmują Najświętszy Sakrament ze skrzyżowanymi rękoma.
Druga sprawa to dzieci, które często z rodzicami podchodzą do Komunii Świętej. Nie zawsze rodzice wiedzą, zwłaszcza ci, którzy rzadziej uczęszczają do kościoła, że osoba która udziela Komunii to szafarz nadzwyczajny, i wtedy trzeba tłumaczyć, że po błogosławieństwo to do księdza.
W wielu parafiach, dzieci błogosławi się po Mszy Świętej. Może jest to dobre rozwiązanie. Ale jak widać, mimo tego że przepisy w Kościele są jedne, to nie tylko co kraj to obyczaj, ale co parafia to obyczaj..
A jak jest u Was? Macie podobne problemy? Co myślicie o udzielaniu błogosławieństwa w czasie i po Mszy św?
Jestem przeciw szafarzom świeckim. Jest to bardzo duże nadużycie wobec Pana Jezusa. Obecnie to nie wiem co to jest za Kościół, ponieważ prawie każda parafia ma swoje obyczaje. Szkoda, że Polska nie szanuje własnej tradycji = giniemy.