Rachunek sumienia dla dorosłych i młodzieży
Proponowany rachunek sumienia człowieka dojrzałego, ma stanowić nie tylko pomoc do przeanalizowania w duchu wiary dotychczasowego życia, ale równocześnie ma być ramowym programem realizowania nowego życia w miłości Boga, bliźniego, Kościoła i siebie samego.
MODLITWA DO DUCHA ŚWIĘTEGO
Duchu Święty, Duchu Światła i Prawdy, który przenikasz tajemnice serca ludzkiego, przed którym nie ma nic skrytego, przyjdź i oświeć mój rozum, abym przypomniał sobie swoje grzechy i poznał ich złość.
Przyjdź i skrusz moje serce, abym za te grzechy szczerze żałował, przyjdź i umocnij wolę do skutecznego postanowienia poprawy.
WOBEC BOGA
Będziesz miłował Pana Boga twego ze wszystkiego serca twego, ze wszystkiej duszy twojej i ze wszystkiej myśli twojej. To jest największe i pierwsze przykazanie (zob. Mt 22,37).
Toteż grzechem jest: Traktować Boga i religię, jako sprawy trzeciorzędne i mało ważne w naszym życiu.
Tworzyć „własny” obraz Boga, bez liczenia się z nauką Chrystusa, przekazywaną za pośrednictwem Kościoła.
Nie widzieć w Bogu Istoty Najwyższej i kochającej nas osoby Ojca, któremu należy się najgłębsza miłość przez zaufanie, uległość, i gotowość do wszelkich ofiar.
Nie liczyć się w swoich poglądach na świat i życie, w swych decyzjach, ocenach, w wyborze postępowania, układając życie bez Boga, a nawet przeciw Niemu, bez wnikania w Jego plany i znaki w naszym życiu.
Przynależeć do ateistycznych organizacji lub stowarzyszeń, brać czynny albo bierny udział w zwalczaniu Boga, podrywaniu wiary religijnej, zwłaszcza u dzieci i młodzieży, w usuwaniu emblematów religijnych, w hamowaniu budowy, odbudowy lub rozbudowy obiektów sakralnych, w zamienianiu tych obiektów na pomieszczenia użyteczności niereligijnej.
Nieodpowiednio zachowywać się w kościele, w świątyniach innych wyznań, przeszkadzać zwiedzaniem w czasie funkcji sakralnych, ośmieszać lub profanować miejsca, emblematy, rzeczy lub gesty sakralne.
Znieważać Najświętszy Sakrament.
Nie modlić się systematycznie, nie znajdować czasu na modlitwę.
Modlić się w pośpiechu, niedbale, bez kultury słowa i postawy.
Nie dokładać starań w zdobywaniu wiedzy religijnej i jej pogłębianiu przez słuchanie kazań, uczęszczanie na wykłady, czytanie prasy i książek religijnych, dyskusje…
Nie czytać nigdy Pisma świętego.
Bez szacunku wymawiać Imię Boga, Chrystusa, lekceważąco mówić o sprawach religii.
Nie dążyć do rozwijania życia wewnętrznego i pełniejszej miłości Boga, zadowalając się przeciętnością, formalizmem i rutyną.
Zapierać się wiary w Boga słowem, pismem lub czynem.
WOBEC BLIŹNIEGO
A drugie podobne pierwszemu przykazaniu jest: „Będziesz miłował bliźniego twego jak siebie samego” (Mt 22,39).
Miłość ogólnoludzka
Miłość jest to wychodzenie poza siebie, poza krąg własnych spraw i problemów, na spotkanie drugiego człowieka, to szacunek dla jego osoby, stworzonej na obraz i podobieństwo Boże, dla Jego Imienia, to aktywna świadomość wspólnoty i odpowiedzialności za los drugiego człowieka.
Grzechem jest:
Przechodzić obojętnie obok potrzeb i cierpień ludzkich.
Nosić w sercu gniew i nienawiść, żyć w niezgodzie bez podejmowania prób pojednania, żywić w sobie ducha odwetu i zemsty.
Znieważać ludzi epitetami, przekleństwami, używaniem wulgarnych słów, gestami, czynami. Szargać opinię drugiej osoby przez obmowy, plotki, posądzenia, podejrzenia, oszczerstwa, oskarżenia, donosy, anonimy, osądy, na podstawie jednostronnej informacji.
Nie odwołać niesłusznych zarzutów, nie naprawić szkód moralnych i materialnych, wynikłych z popsutej opinii.
Pozywać przed sąd lub kolegium bez ważnej racji.
Nie dawać możliwości samoobrony „oskarżonemu” lub „osądzonemu”.
Osądzać i podejmować działania na podstawie anonimów.
,,Wykańczać” swoich przeciwników lub ludzi sobie niemiłych, wykorzystując zajmowane stanowisko, znajomości, przynależność do organizacji politycznych lub społecznych.
Traktować pracowników, jako bezosobową siłę roboczą, nie nawiązywać z nimi osobowego kontaktu, nie wchodzić w sprawy ich życia pozazawodowego, nie służyć im pomocą, radą…
Pogardzać innymi z racji niższego wykształcenia, stanowiska, innej religii, narodowości, rasy…
Traktować interesantów jako „zło konieczne”, załatwiać oschle i zimno, okazywać zniecierpliwienie, zbywać ich, odkładać bez powodu załatwienie ich spraw na czas późniejszy, stosować w ich załatwianiu kryteria prywatne: sympatyczny-niesympatyczny, „może się przydać”, „może mi zaszkodzić”, „wysoko postawiony”, pobierać „łapówki” albo od nich uzależniać urzędowe załatwienie spraw.
Traktować urzędnika w sposób lekceważący, ubliżać mu, zwracać w nieodpowiedni sposób i złośliwie uwagę, denerwować go, proponować „łapówkę” względnie mu ją dawać.
Przychodzić nie w porę, wykorzystywać dobroć i gościnność innych, zanudzać swoimi sprawami i gadulstwem, nie chcieć i nie umieć słuchać innych.
Nie szukać okazji, by ludziom świadczyć usługi, sprawiać im radość, nieść pokój i miłość.
Nie walczyć z największym wrogiem miłości – egoizmem i pychą.
INNE POSTACIE MIŁOŚCI
Specyficzną postacią miłości jest miłość między mężczyzną i kobietą, miłość narzeczeńska i małżeńska. Jako stworzona przez Boga jest ona wartościowa, może jednak ulegać deformacjom i wówczas staje się grzechem.
Miłość narzeczeńska
Grzechem jest:
Nie odróżniać miłości od pożądliwości.
Wychodząc z założenia, że miłość na „wszystko pozwala”, uważać za normalne „próbne” pożycie przedmałżeńskie i proponować je, jako „dowód miłości”.
Nie brać odpowiedzialności za osobę, której wyznało się swą miłość, lub co do której nie żywi się wzajemnego uczucia miłości, redukując daną osobę do przedmiotu użycia i dostarczania zmysłowej przyjemności, namawiając do pożycia cielesnego lub stwarzać ku temu okazje.
Nie mieć poszanowania dla wartości dziewictwa i czystości.
Nie przestrzegać dyskrecji i nie odnosić się z szacunkiem do spraw seksualnych.
Nie dbać o skromny ubiór, o zachowanie uczuć wstydliwości.
Swym zachowaniem lub swym sposobem wyrażania się wpływać ujemnie na osoby nieletnie.
Wykorzystywać chwile słabości drugiej osoby, usprawiedliwiając się, że „ona tego chciała”.
Kłamliwie zapewniać o uczuciach miłości. Szantażować opuszczeniem, zerwaniem narzeczeństwa, jeśli nie da „dowodu miłości”.
Po latach „chodzenia” rozstać się bez moralnych, a czasem materialnych rozliczeń.
Namawiać do zabójstwa nienarodzonego dziecka, wydawać na nie wyrok śmierci i wykonywać go.
Uchylać się od płacenia alimentów lub płacić je nieregularnie.
Dążyć do małżeństwa pomimo schorzeń mogących genetycznie obciążyć potomstwo.
Nie przygotowywać się na płaszczyźnie religijno-moralnej oraz materialnej do życia w małżeństwie.
Nie przepajać miłości erotycznej miłością Boga przez wspólne uczestniczenie we Mszy św., przyjmowanie sakramentów świętych.
Miłość małżeńska
Traktować małżeństwo jako czysto prawny, a nie osobowy i sakramentalny związek dwojga ludzi sobie równych i na równi zobowiązanych do wzajemnego „dawania” siebie.
Dysponować sobą, czasem, zdrowiem, wartościami moralnymi i materialnymi bez liczenia się ze współmałżonkiem.
Zaniedbywać na co dzień wobec współmałżonka oznak miłości, czułości, wymogów grzeczności.
Być brutalnym i niedelikatnym w słowie, geście, zachowaniu się.
Jednostronnie, arbitralnie i despotycznie załatwiać sprawy rodziny i domu.
Uchylać się od czynnego udziału w spełnianiu prac i posług domowych, przeceniać własny wkład w dobro wspólne.
Poniżać swą godność, zakłócać spokój i ład pożycia małżeńskiego nadużywaniem alkoholu.
W rozmowach i dyskusjach ulegać irytacji, podnosić głos, stwarzać klimat napięć i niepokoju, „przyczepiać się” do byle czego i kogo.
Zamykać się w tajemniczym, urażonym milczeniu, nadąsaniu się.
Maltretować fizycznie lub moralnie współmałżonka.
W konfliktach i trudnościach ułożenia życia widzieć winy tylko współmałżonka.
Przypominać i wypominać grzechy przeszłości, niedotrzymane obietnice.
Za wszelką cenę dążyć do wykazania i przeprowadzenia „swojej” racji.
Cieszyć się z upokorzenia i porażek współmałżonka.
Nie interesować się pracą zawodową i sukcesami współmałżonka, zanudzać go przechwałkami o własnych sukcesach i zaletach.
Nie znajdować słowa uznania i pochwały za wkład pracy, sukcesy i gusty współmałżonka.
Przesadnie chwalić inne żony lub mężów wobec współmałżonka.
Nie zdobywać sił na uśmiech i humor nawet pomimo zmęczenia i kłopotów.
Tracić czas na indywidualne spotkania koleżeńskie, gry, rozrywki.
Poświęcać rodzinę dla innych zajęć, nie mieć czasu dla żony, męża i dzieci, ograniczać rozmowy do życzeń, nakazów, uwag.
Nie dbać o wspólne imprezy i rozrywki.
Nie otaczać należną troską cierpiącego współmałżonka, nie okazywać należnej wyrozumiałości i cierpliwości swojej żonie w okresie ciąży.
Zaniedbywać należne zobowiązania względem rodziny współmałżonka, odmawiać szacunku jego rodzicom i krewnym, wydawać o nich ujemny sąd, wyrażać się z lekceważeniem, nie szanować uczuć miłości u swego współmałżonka do jego rodziców i krewnych.
Pozwalać rodzicom lub krewnym na daleko idącą ingerencję w życie małżeńskie, tworzyć z rodziną wspólny front walki ze współmałżonkiem.
Nie dążyć do stworzenia w małżeństwie wspólnoty materialnej, żądać od współmałżonka drobiazgowych rozliczeń w atmosferze nieufności i podejrzeń.
Czynić „gderliwe” wymówki o małych zarobkach, sugerować nieuczciwe sposoby zdobywania pieniędzy.
Trwonić nieodpowiedzialnie pieniądze na zbyteczne i trzeciorzędne sprawy: alkohol, stroje, przyjęcia…
Wkładać całą swoją energię i czas na dorabianie się i urządzanie kosztem wspólnego, osobowego przeżywania siebie, wartości moralnych, kulturowych i wychowawczych.
Zaniedbywać wspólną modlitwę, wspólne uczestniczenie we Mszy św., wspólne przystępowanie do sakramentów świętych.
Szukać w małżeństwie tylko przeżyć zmysłowych z pominięciem wartości i zobowiązań osobowych.
W pożyciu małżeńskim nie liczyć się ze stanem psychicznym i fizycznym współmałżonka, nie znać naturalnej metody regulacji poczęć, zmuszać do używania środków antykoncepcyjnych lub samemu je używać, nie liczyć się z kulturą, skromnością i delikatnością, przyjmować i narzucać postawy, czynności i gesty uwłaczające godności człowieka i chrześcijanina, nie liczyć się w ogóle z sumieniem i prawem moralnym w tej dziedzinie, traktując ją jako obszar niczym nie krępowanej własnej woli i samowoli.
Z egoizmu, małoduszności, wygodnictwa ograniczać ilość potomstwa.
Źle wyrażać się o rodzinach wielodzietnych.
Odmawiać bez powodu pożycia małżeńskiego.
Zatruwać siebie i swego współmałżonka zazdrością i nieuzasadnionymi podejrzeniami.
Nawiązywać sympatie, uprawiać stosunki pozamałżeńskie.
Nie dążyć z największym wkładem modlitwy, taktu, poświęcenia do zażegnania kryzysu jedności małżeńskiej.
Straszyć współmałżonka rozwodem lub naprawdę do niego dążyć; po rozwodzie cywilnym wstępować w nowe związki małżeńskie.
Uchylać się od ponoszenia odpowiedzialności materialnej względem dzieci w stanie separacji lub cywilnego rozwodu.
Nie chcieć przebaczyć i pojednać się po grzechu wiarołomstwa.
Nie dziękować nigdy Bogu za radości życia i pożycia małżeńskiego.
MIŁOŚĆ W RODZINIE
Obowiązkiem rodziców jest troska o zdrowie i wszechstronne, a więc także i religijne wychowanie dzieci oraz materialne utrzymanie rodziny.
Miłość rodziców względem dzieci
Grzechem jest:
Budzić nowe życie pomimo schorzeń, w stanie podniecenia alkoholowego, w trudnych i niezwykłych okolicznościach zewnętrznych.
Nie okazywać zainteresowania i czułości dziecku po urodzeniu.
Nie starać się o prawidłowy rozwój fizyczny i umysłowy dziecka.
Ograniczać troskę o dziecko tylko do zaspokojenia jego potrzeb materialnych.
Nie troszczyć się o religijno-moralne wychowanie dzieci, nie posyłać ich na naukę religii, nie dawać im dobrego przykładu, nie interesować się życiem i praktykami religijnymi u dorastających i dorosłych dzieci.
Nie interesować się „twórczością” i sprawami szkolnymi dziecka, nie znajdować czasu na rozmowy, spacery, wycieczki z dziećmi.
Nie interesować się, z kim dzieci utrzymują kontakty towarzyskie, nie poznawać i nie zapraszać ich koleżanek i kolegów do swego domu, nie dążyć do wczesnego poznania sympatii swej córki lub syna.
Przeklinać dzieci, obrzucać je nieprzyzwoitymi wyrażeniami, porównaniami.
Nie tworzyć w domu atmosfery życzliwości, miłości, pogody i bezpieczeństwa.
Urządzać w domu rodzinnym awantury, kłótnie, libacje alkoholowe, opowiadać żarty lub dowcipy nieprzyzwoite, wyśmiewać się lub żartować ze spraw religijnych, wydawać wobec dzieci niechrześcijańskie sądy i oceny o ludziach, faktach i wydarzeniach, opowiadać o słabościach i grzechach znajomych.
Podawać lub zezwalać na spożywanie alkoholu nieletnim dzieciom, na palenie tytoniu.
Zezwalać na oglądanie programu telewizyjnego bez należytej selekcji.
Być surowym w wymaganiach i karaniu albo zbyt słabym i pobłażliwym, tolerować u dzieci fałszywe poglądy i złe postępowanie.
Nie szanować indywidualnej osobowości dziecka, nie rozpoznawać jego temperamentu, charakteru oraz dyspozycji pozytywnych i negatywnych, nie podejmować w czas odpowiednich zabiegów pedagogicznych.
Niedostatecznie podkreślać słowami i własnym postępowaniem prymatu spraw ducha i wieczności przed wartościami doczesnymi.
Nie dążyć do wytworzenia należnego klimatu, w którym rozwija się i dojrzewa wielokształtna miłość Boga i człowieka.
Nie uczyć w codziennych sytuacjach i konfliktach „sztuki miłości”: przebaczania, ofiarności, grzeczności, poszanowania dla kalek i starców, uwrażliwienia na potrzeby i cierpienia ludzkie.
Wywierać nacisk na wybór studiów, stanu czy zawodu dziecka według własnych upodobań i ambicji.
Zaniedbywać lub opóźniać świadome wychowanie dzieci do miłości erotycznej i małżeńskiej.
Utrudniać, zabraniać lub zmuszać dziecko do małżeństwa z osobistych racji, ambicji, egoizmu.
Nie traktować dziecka współmałżonka jako swoje przybrane dziecko.
Dążyć do skłócenia lub rozbicia małżeństwa dziecka. Nie modlić się za swoje dzieci.
Miłość dzieci względem rodziców
Nie szanować rodziców, nie być wobec nich szczerym, uległym, okłamywać ich, podnosić na nich rękę, przeklinać lub ubliżać im słowem, gestem. Nie współczuć rodzicom w ich cierpieniach, nie wczuwać się w ich położenie i przeżycia.
Nie troszczyć się o rodziców chorych, starych, niedołężnych, nie odwiedzać ich, nie pisać listów. Wstydzić się swoich rodziców.
Szargać opinię rodziny swoim postępowaniem. opowiadać o wadach rodziców.
Zgarniać lub wyłudzać na osobisty użytek część majątku rodzinnego, bez liczenia się z potrzebami pozostałych członków rodziny.
Zaniedbywać lub nie odwiedzać mogił swoich rodziców.
Nie modlić się za rodziców żywych lub zmarłych.
Każdy człowiek ma prawo do życia i zdrowia, które jest najwyższą wartością ziemską; naruszać je, to znaczy grzeszyć.
Stać się przyczyną bezpośrednią lub pośrednią śmierci człowieka narodzonego lub nienarodzonego.
Uchylać się od odpowiedzialności materialnej wobec tych, którzy dotknięci zostali utratą bliskiego człowieka spowodowaną przez nas.
Współdziałać sugestią, radą lub czynem w przerywaniu ciąży.
Pochwalać przerywanie ciąży, zabójstwa, wojny.
Bez istotnej potrzeby narażać kogoś na ryzyko utraty życia albo zdrowia, na trwałe lub okresowe kalectwo, na niebezpieczeństwo zakażenia, zatrucia.
Zaniedbywać troski o humanitarne warunki życia, o higienę pomieszczenia i pracy, o bezpieczeństwo pracy.
Prowadzić pojazdy bez przestrzegania przepisów drogowych, po spożyciu alkoholu, z nadmierną szybkością, w stanie niepełnej osobistej sprawności fizycznej lub też technicznej pojazdu.
Narażać siebie i innych na niebezpieczeństwo nieprawidłowym zachowaniem się na jezdni.
Każdy człowiek ma prawo do własności; kto ją narusza, grzeszy.
Przywłaszczać sobie jakąkolwiek własność prywatną lub społeczną.
Nie płacić za przejazd albo korzystać ze środków lokomocji bez posiadania lub kasowania biletu.
Niszczyć własność społeczną lub prywatną.
Przywłaszczać sobie cudze prace i cudze zasługi.
Uprawiać nieuczciwość i oszustwo.
Nieuczciwie i niesolidnie pracować, pozostawiać prace niedokończone, źle i niesolidnie wykonane, przy- chodzić do pracy nietrzeźwym lub niewypoczętym, skracać czas przez spóźnianie się albo wcześniejsze odchodzenie.
Wykorzystywać czas pracy lub delegacje na załatwianie spraw prywatnych, korzystać z urządzeń służbowych w celach prywatnych.
Zdobywać zwolnienia lekarskie poza racjami zdrowotnymi.
Nie dotrzymywać terminów wykonania pracy lub płatności.
Nie rozliczać się z pieniędzy prywatnych i społecznych.
Ulegać chciwości, domagać się łapówek i przyjmować je; wykorzystywać stanowisko lub okazję do wyłudzenia pieniędzy.
Żądać wygórowanych cen przy sprzedażach, wynajmie, wygórowanych honorariów za usługi zawodowe.
Zatrzymywać, opóźniać lub uszczuplać należną zapłatę robotnikom.
Nie ubezpieczać swych pracowników. „Robić” pieniądze bez pracy. „Kombinować” godziny nadliczbowe, a w godzinach pracy „obijać się”.
Zatrzymywać zbyt długo pożyczone przedmioty, „zapominać” o ich oddaniu.
Każdy człowiek ma prawo do prawdy i wolności; odmawiać bliźnim tych praw, to znaczy grzeszyć.
Kłamać, oszukiwać, tendencyjnie informować.
Fałszować naukę, przemilczać istotne fakty, uogólniać.
Milczeć z bojaźni lub wygodnictwa, gdy trzeba dać świadectwo prawdzie i sprawiedliwości.
Podchodzić do ludzi z obłudą i pochlebstwem. Łamać tajemnicę zawodową, korespondencji, rozmów telefonicznych, mimo woli podsłuchanej spowiedzi.
Zmuszać kogoś groźbami, dyskryminacją itp. do przyjmowania poglądów, podzielania ocen, spełniania czynów sprzecznych z jego sumieniem.
Trudnić się podsłuchiwaniem, podglądaniem, donosicielstwem.
Nie szanować prywatnie albo urzędowo cudzych przekonań i praktyk religijnych; bezpośrednio, względnie pośrednio ograniczać swobodę społecznego i publicznego wyznawania lub czynnego w nich udziału, udaremniać albo ograniczać swobodę spełniania i korzystania z posług religijnych.
Zakazywać członkom organizacji, młodzieży, dzieciom wypełniania ich obowiązków religijnych.
Tworzyć „kliki” ludzi wspierających się wzajemnie bez względu na sprawiedliwość, miłość, kompetencje.
WOBEC KOŚCIOŁA
Kościół jest hierarchiczną, widzialną i duchową wspólnotą Ludu Bożego, ustanowioną przez Chrystusa (por. Konstytucja o Kościele, 8). Każdy katolik jest jego pełnoprawnym członkiem. Winien więc starać się poznać Kościół, być aktywnym w jego życiu zarówno widzialnym jak i duchowym, w pełnieniu jego zbawczej misji, brać odpowiedzialność za jego losy.
Grzechem jest: pojmować Kościół jako instytucję, a siebie jako klienta; jako partię polityczną, a nie widzieć w nim Mistycznego Ciała Chrystusa.
Utożsamiać Kościół z duchowieństwem.
Opuszczać w niedzielę lub święta Mszę św. bez powodu lub wskutek małej niedogodności.
Ograniczać się tylko do uczestniczenia we Mszy św. w niedzielę, pomimo możliwości uczestniczenia także w ciągu tygodnia.
Zachowywać się biernie i z roztargnieniem w czasie Mszy św., nie brać czynnego udziału w dialogach i śpiewie, nie troszczyć się o zapoznanie się z tekstami modlitw i czytań liturgicznych oraz tekstami i melodiami śpiewanych pieśni religijnych.
Zaniedbywać albo stronić bez powodu od częstego przystępowania do Sakramentu Eucharystii, a w razie potrzeby do Sakramentu Pokuty. Przyjmować sakramenty święte świętokradzko (nie wypełniając warunków).
Z wyniosłości, przesadnego lęku, z lenistwa albo lekceważenia nie brać udziału w uroczystościach lub manifestacjach religijnych.
Wyniośle potępiać lub krytykować inne formy kultu i pobożności.
Uchylać się od wszelkiej formy działalności apostolskiej.
Posuwać się w tolerancji innych religii do twierdzenia, że „wszystkie religie są równie dobre”.
Chrześcijan niekatolików uważać za wrogów.
Ograniczać rolę Kościoła do administrowania sakramentów świętych, a odmawiać mu władzy nauczycielskiej w sprawach wiary i moralności.
Nie poszerzać i systematycznie nie pogłębiać znajomości nauki Kościoła przez czytanie Ewangelii, studium, lekturę książek i prasy katolickiej, przez czytanie encyklik papieskich na tematy etyki społecznej.
Głosić poglądy niezgodne z doktryną katolicką. Prowadzić jałową krytykę hierarchii, duchowieństwa, zakonów.
Unikać w rozmowach prywatnych, towarzyskich dotykania spraw i problemów religii lub Kościoła, uważać to za rzecz wstydliwą, nietaktowną.
Być biernym i niezainteresowanym w organizowaniu nauczania religii dzieci i młodzieży.
Przeszkadzać prywatnie lub urzędowo, bezpośrednio względnie pośrednio w organizowaniu i przeprowadzaniu katechizacji dzieci i młodzieży.
Nie znajdować w niedzielę tub święta czasu na chwilę osobistej modlitwy, na rodzinną rozmowę o tematyce religijnej.
Wolny czas niedzieli tub święta spędzać na ,,posiedzeniach” w pijalniach piwa lub lokalach zatrutych alkoholem.
Podawać lub spożywać alkohol w nadmiernych ilościach w czasie rodzinnych przyjęć z okazji chrztu dziecka, Pierwszej Komunii św., sakramentu małżeństwa lub innych uroczystości religijnych względnie kościelnych.
Nie szanować świąt kościelnych, nie przestrzegać postów i okresowego powstrzymywania się od organizowania lub udziału w hucznych zabawach.
Nie przestrzegać chrześcijańskich tradycji, związanych ze świętami lub okresami roku liturgicznego. Nie interesować się życiem i problemami Kościoła współczesnego.
Być obojętnym wobec problemu powołań kapłańskich.
Nie modlić się za papieża i duchowieństwo.
Uchylać się od świadczeń materialnych (na utrzymanie świątyni, akcję misyjną, charytatywną).
Kompromitować Kościół postawą i czynami przeciwnymi duchowi Ewangelii.
Zapierać się słowem, gestem, pismem lub postawą swej przynależności do Kościoła Katolickiego.
WOBEC SAMEGO SIEBIE
Miłość samego siebie to poszanowanie własnej godności osoby ludzkiej, troska o zdobywanie rzeczywistego dobra oraz wartości religijnych, moralnych, fizycznych i materialnych, którymi mamy służyć i dzielić się z bliźnimi.
Grzechami wobec miłości do siebie są:
Małoduszność
Nie mieć ideału swej osobowości względnie go nie realizować.
Nie brać pod uwagę życia wiecznego czyli eschatologicznego wymiaru ludzkiej egzystencji.
Nie wykorzystywać w pełni swych możliwości i talentów.
Nie dokształcać się zawodowo.
Godzić się na zastój w rozwoju swojej kultury umysłowej i moralnej.
Nie starać się o poznanie nurtów, myśli i kierunków rozwoju swojej epoki.
Nie gospodarować odpowiednio czasem, tracić go na pustą gadaninę, rozrywki, przesadną toaletę i przyjemności kosztem obowiązków.
Usprawiedliwiać swoje niedociągnięcia i grzechy „obecną sytuacją”…
Nie widzieć w pomniejszeniu siebie, w niewykorzystywaniu swoich możliwości i talentów krzywdy wyrządzonej społeczeństwu.
Zła ambicja
Dążyć do wyższej stopy życiowej kosztem wartości moralnych i kulturowych.
Oddawać się pasji „urządzania się”, „robienia” pieniędzy i widzieć w tym główny cel swego życia. Hołdować zasadzie „zastaw się, a postaw się”.
Popadać w zadłużenia.
Oceniać swą pracę tylko od strony wielkości zarobku.
Dążyć do zdystansowania innych w dorabianiu się materialnym. Być zazdrosnym. Przeceniać swoje zdolności, wartości, zasługi i autorytet. Stawiać ambicji inne cele niż służenie bliźnim.
Pycha i próżność
Wynosić się ponad innych, podkreślać swoją przewagę inteligencji, władzy, zamożności, swoje zasługi. Nie pamiętać, że wszystko zawdzięczamy Bogu i ludziom.
Uważać siebie za właściciela, a nie włodarza dóbr, które mają przez nas służyć bliźnim. Mieć w pogardzie innych, pogardliwie wyrażać się o nich.
Separować się od innych w poczuciu swojej wyższości.
„Gasić” innych swoją przewagą umysłową, materialną, służbową.
W wystąpieniach, spotkaniach, listach podkreślać swoje „ja”, swoją wiedzę, znajomości, urodę, ubarwiać swoje sukcesy, lekceważyć, co inni mówią…
Być „nieomylnym”, mieć zawsze rację.
Być wrażliwym na punkcie własnej miłości i wielkości, zbyt łatwo się obrażać.
Przesadnie się stroić, w ubieraniu się gonić za modą, nie przestrzegać zasad przyzwoitości.
Grzechy wobec ciała
Zaniedbywać się w staraniu o dobry stan zdrowia.
Zaniedbywać sen, posiłki, wypoczynek.
Zamraczać się alkoholem, nadmierną ilością tytoniu, narkotyzować się.
Nadużywać napojów i pokarmów.
Niszczyć zdrowie przez nieumiarkowany sport, odchudzanie się, nieodpowiedni ubiór w zależności od aury.
Uprawiać sporadycznie, względnie nałogowo samogwałt.
Brak umiaru
Przesadnie troszczyć się o swoje zdrowie.
Nie panować nad swoim smutkiem, radością, humorem, gadulstwem i narzucać swoje nastroje innym.
Robić z siebie „ofiarę losu”.
Ulegać depresjom i „załamaniom” po stratach i niepowodzeniach, za nie czynić odpowiedzialnym Boga i innych ludzi, nie widzieć w tym pozytywnego doświadczenia życiowego.
Uogólniać zło i wady ludzkie, popadać w zgorzknienie i pesymizm.
Nieład życia
Nie mieć ogólnego planu dnia, nie kalkulować podejmowanych zobowiązań ze swymi możliwościami czasowymi, żyć bez planu.
Nie mieć przed oczyma hierarchii wartości, nie brać pod uwagę motywów moralnych i zobowiązań osobowych w podejmowaniu decyzji.
Bezmyślnie i pochopnie wydawać pieniądze.
Nie mieć czasu na skupianie się, przeanalizowanie, zastanowienie się.
Podejmować decyzję pod wrażeniem chwili bez dostatecznego przemyślenia.
Nie pamiętać o tym, że tak jak Bóg z chaosu wyprowadził kosmos, tak i my musimy współpracować z Bogiem w tworzeniu ładu, porządku, piękna…
AKT ŻALU
Ojcze miłosierdzia, czym odpłaciłem Tobie za Twoją miłość? Grzechami, zaniedbaniem, niewdzięcznością. Obym był nigdy nie zgrzeszył.
Żałuję z całego serca za wszystkie grzechy, którymi obraziłem Ciebie, mojego Stworzyciela i Odkupiciela.
Żałuję, że znieważyłem Ciebie, Dobro najwyższe i najgodniejsze miłości.
Żałuję, że zmarnowałem zasługi męki mojego Zbawiciela i zdeptałem Krew za mnie przelaną.
Żałuję, że obraziłem sprawiedliwość Twoją, Panie, i zasłużyłem na słuszną karę.
Ojcze, zgrzeszyłem przeciw niebu i przeciw Tobie. Nie jestem godzien zwać się dzieckiem Twoim.
Brzydzę się wszystkimi grzechami i odwracam się od nich. Mocno postanawiam przy pomocy łaski Twojej unikać wszystkich grzechów i okazji do nich.
Źródło: Parafia wojskowo-cywilna pw. św. Józefa Oblubieńca NMP w Legionowie