Nadzwyczajny szafarz Komunii Świętej w UK
Witajcie,
to będzie mój drugi wpis o NSKŚ w Wielkiej Brytanii. Pierwszy wpis był po moim uczestnictwie w wystawieniu i adoracji Najświętszego Sakramentu pod przewodnictwem nadzwyczajnego szafarza.
Dziś chciałbym się skupić na Eucharystii. Mogłoby się wydawać, że różnic nie powinno być zbyt wiele, a jednak.. Podejrzałem, jak wygląda liturgia w jednej z angielskich katedr. Katolickich oczywiście. Uznałem, że katedralna liturgia jest zazwyczaj wzorcowa i to od niej można się uczyć. Będę się posługiwał screenami, abyście sami mogli zobaczyć, co i jak.
Generalnie cała Mszą święta pod względem NSKŚ wygląda dobrze, ponieważ… nadzwyczajnych szafarzy nie ma! Ale błędnie myśli ten, kto uważa, że nadzwyczajnych szafarzy nie będzie.
Podczas “Baranku Boży” w prezbiterium zaczyna się ruch. Najpierw pojawia się mężczyzna z puszką, prawdopodobnie z bocznego ołtarza.
Następnie, z tłumu wiernych wyłaniają się kolejne osoby.
Widzimy, że na słowa “Oto Baranek Boży..” wszyscy przyklękają, ale nie koncelebrujący kapłan i wszyscy NSKŚ.
Ciało Pańskie udzielane jest wiernym w głównie po środku, Krew Pańska po boku. Co ciekawe dla mnie, nie wszyscy, którzy przyjęli Ciało Chrystusa, podchodzą do kielicha.
Po Komunii świętej, osoby z Ciałem Pańskim podchodzą do ołtarza, natomiast kielichy odnoszą na kredens. Ta sama osoba która wcześniej przyniosła puszkę, odnosi ją do tabernakulum.
Msza święta dobiegła końca, ludzie zaczynają wychodzić, a szafarze wracają do kredensu i puryfikują. Najpierw był to tylko mężczyzna, więc pomyślałem, że może akolita. Ale wkrótce dołączyły także dwie panie.
Co kraj to obyczaj. Choć wydaje się, że przepisy powinny być takie same w całym Kościele. To co mnie najbardziej poruszyło, to nieobecność NSKŚ w prezbiterium podczas całej Mszy świętej, to, że nie mają alby, to że puryfikują. To, że jest ich aż tylu mnie nie zdziwiło aż tak bardzo, bo już wcześniej tego doświadczyłem.
I wyobraźcie sobie teraz, że NSKŚ z Polski, chciałby pomóc podczas takiej liturgii. Pogubiłby się 😉
Co Wy na to?
“Co kraj to obyczaj. Choć wydaje się, że przepisy powinny być takie same w całym Kościele. To co mnie najbardziej poruszyło, to nieobecność NSKŚ w prezbiterium podczas całej Mszy świętej, to, że nie mają alby, to że puryfikują. To, że jest ich aż tylu mnie nie zdziwiło aż tak bardzo, bo już wcześniej tego doświadczyłem.
I wyobraźcie sobie teraz, że NSKŚ z Polski, chciałby pomóc podczas takiej liturgii. Pogubiłby się ”
Przepisy są wszędzie takie same, ale kraje zachodu znane są z bardzo powszechnych i poważnych nadużyć. Szafarzom nie-akolitom nie wolno w trakcie Mszy puryfikować naczyń, puszki powinien przynieść zaś koncelebrans – wszelki ‘ruch’ szafarzy i ich udział powinien być minimalizowany jak tylko się da. Przecież OWMR czy Instrukcja “Redemptionis Sacramentum” obowiązują w całym Kościele.
Moim zdaniem Autor strony powinien się zastanowić nad celowością takich wpisów. Ktoś postronny może uznać, że to przykład prawidłowej praktyki liturgicznej, a to nieprawda. Jest to praktyka patologiczna. O “staniu” podczas ukazania postaci przez NSKŚ nawet nie wspomnę. A co oni są? Lepsi od reszty wiernych że zachowują się jak koncelebransi?
Niestety na zachodzie Kościoły lokalne, takie jak diecezje, są często patologiczne nawet u źródła – tj. siewcami nieprawidłowości są sami biskupi i ich katedry. Tu mamy taki smutny przykład.
“I wyobraźcie sobie teraz, że NSKŚ z Polski, chciałby pomóc podczas takiej liturgii.”
Przede wszystkim nie może. Jeśli NSKŚ nie jest akolitą, może posługiwać tylko i wyłącznie na terenie własnej diecezji. Poza nią potrzebuje zgody miejscowego biskupa (przepisy sa tu jasne).
Autor strony wie w jakim celu napisał ten tekst i nie musi się nad tym zastanawiać.
To, że NSKŚ może posługiwać tylko w swojej diecezji to prawda, myślałem o sobie w tym momencie i umknęło mi to.